Przełom Besko | 1:2 | JKS Jarosław |
2020-10-24, 15:00:00 27 B.KIJOWSKI (as.RYMAROWICZ) - 6 G.PIELA , 35 KOPIEC |
||
relacja » |
Juniorzy » I liga | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
dzisiaj: 215, wczoraj: 82
ogółem: 1 491 308
statystyki szczegółowe
Sobota - 22 kwietnia i kolejne ligowe zmagania. Tym razem gościliśmy u siebie lidera rozgrywek. Mecz z Przełęczą Dukla kosztował nas dużo sił (szczególnie w II poł.). W tym spotkaniu zarówno w ofensywie jak i defensywie zaprezentowaliśmy się na jak najlepszym poziomie i ostatecznie wygraliśmy 2-1.
Mocno zmobilizowani ruszyliśmy na przeciwników od początku. Lider miał problemy i skupił się bardziej na defensywie. Po wrzutkach ze stałych fragmentów gry goście mieli problemy w obronie a szansę na gola Kwiatkowski, który z trudnej pozycji posłał piłkę ostatecznie nad poprzeczką. Bardzo aktywny na skrzydle był Langos do którego musiało nieraz doskakiwać po 2 czy nawet 3 zawodników. Dukla okazję stworzyła po wrzutce lecz strzał głową nie sprawił żadnych problemów naszemu bramkarzowi. Jedna z lepszych naszych okazji w I poł. pojawiła się po zejściu do środka i strzale Józefczyka - ten okazał się być niecelny. Lecz chwilę później nasz strzał już w bramkę zmierzył i wylądował w siatce. Paweł Suwała przejął piłkę sprzed pola karnego, zszedł do środka i oddał strzał prawą nogą z parunastu metrów. Piłka powędrowała pod poprzeczkę blisko okienka i mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza wpadła do siatki. Nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Kolejna nasza groźna akcja miała miejsce prawym skrzydłem. Po otrzymaniu piłki Langos zostawił za sobą 3 graczy i i po zejściu do środka strzałem lewą nogą przy słupku zdobył gola. Dukla do przerwy próbowała jakoś odpowiedzieć ale ich najgroźniejsze strzały nie znalazły drogi do siatki (jeden z dalszej odległości powędrował nad poprzeczką a drugi z pola karnego przy asyście obrońcy powędrował w rękawice Pojnara). Mówiąc krótko po I poł. pokazaliśmy liderowi jak się gra w piłkę! Jednak w II cz. meczu wiedzieliśmy dobrze, że będziemy walczyć o to aby wynik utrzymać, gdyż po połowie zszedł Langos, który dzień później wybrał się z seniorami do Przysietnicy a zawodników na ławce nie było... Szkoda o tym pisać...Wyszliśmy defensywnie i byliśmy nastawieni na gry z kontry. Przełęcz ruszyła agresywnie i walczyła o zdobycie kontaktowej bramki. Niestety to im wyszło. Naszemu bramkarzowi nie udało się dobrze wybić piłki po nadbiegnięciu jednego zawodnika a drugi zawodnik Przełęczy po przejęciu piłki z kilkunastu metrów skierował ją do ,,pustaka". Wiedzieliśmy, że do końca spotkania będzie mega ciężko. Goście oddali dużo strzałów w tej drugiej połowie. Po wielu wybitych piłkach przez naszą obronę próbowali strzelać z daleka. To jednak kompletnie im nie wychodziło. Raz nad poprzeczką, potem obok słupka itd... Lecz w końcu zbliżyli się bardzo blisko bramki i w ostatniej chwili próbę strzału przyblokował Kwiatkowski i futbolówka poleciała obok. Nam mogło udać się dobić rywali po dwójkowej kontrze Folta - Józefczyk. Ten drugi po ucieknięciu obrońcy i zejściu do środka oddał strzał lecz ten na nasze nieszczęście poleciał w środek bramki. Przełęcz w II poł. miała niebezpieczny rzut wolny - napisane było jednak wyżej, że strzały z daleka gościom nie wychodziły. Tak było i tym razem. 2 nasza groźna kontra miała miejsce na prawej stronie boiska po rajdzie Pihuta. Nasz obrońca próbował wrzucić piłkę Józefczykowi, ale jednak zrobił to za mocno. Minuty mijały i wynik się utrzymywał. Kilka minut dzieliło nas od zwycięstwa. W jednej z akcji Przełęczy domagali się oni karnego sądząc iż Kwiatkowski faulował ich zawodnika. Piłka była wtedy wrzucona w pole karne i po walce o pozycję zawodnik z Dukli przewrócił się, za nim Kwiatkowski a piłka przeleciała dalej. Arbiter gwizdka nie użył, boczny również widząc dobrze tę sytuację nie sygnalizował faulu. Kto wie czy gdyby ich gracz próbował jakoś na wślizgu oddać strzał to nie mogłaby paść bramka. Chwilkę później goście mogli doprowadzić do remisu nie patrząc na sędziego. Kwiatkowski nieczysto wybił piłkę a ta przeleciała za linię obrony gdzie zabrakło asekuracji. Ich zawodnik przyjął piłkę w polu karnym. Obrona próbowała jeszcze doskoczyć lecz zawodnik oddał strzał. Niezbyt dobrze uderzył w piłkę posyłając ją po ziemi a ta odbiła się od nogi wychodzącego z bramki Pojnara. Następnie przez parę minut gry nie popełniliśmy już żadnego, nawet najdrobniejszego błędu i odnieśliśmy zwycięstwo! Brawo panowie! Tak jest!
Najbliższa kolejka 15 |
Ostatnia kolejka 14 | |||
| |||
| |||
| |||
|
|
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.