Juniorzy Starsi LKS Przełom Besko - strona nieoficjalna

Gospodarze przed tą kolejką zajmowali 5-te miejsce a do naszej drużyny tracili 7 punktów. Dobrze wiedzieliśmy iż będzie to trudne starcie i musimy zachować koncentrację do końca, by nie zejść z boisko pokonanymi. Z początku meczu drużyna gospodarzy jak i nasz team próbowali grać piłką, wymieniać podania przesuwając się w stronę bramki przeciwnika. Dobre okazje na początek pojawiły się po jednej jak i po drugiej stronie. Rywal znalazł się w polu karnym i oddał naprawdę groźny strzał, który jednak o centymetry minął słupek naszej bramki. My odpowiedzieliśmy natomiast strzałem z daleka. Po dobrej wymianie podań, Zajączkowski oddał strzał lecz bramkarz zdołał wybić to uderzenie na rzut rożny. Nieco później również zapachniało golem po strzale z lewej nogi Langosa. Bramkarz wypluł piłkę po chwili łapiąc ją. Trzeba było zauważyć iż golkiper gospodarzy często ,,wypluwał" futbolówkę co tworzyło nam szanse na dobitkę. Izdebki w I poł. spotkania miały groźną okazję po stałym fragmencie gry. Ich zawodnik uderzył piłkę głową, ale to uderzenie oczekiwanych rezultatów nie przyniosło. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym bliżej było nam do gola. 2 dobre szanse - żadna jednak nie przyniosła oczekiwanego skutku. W jednej z nich Zajączkowski zdecydował się na strzał z ostrego kąta trafiając w boczną siatkę a w drugiej po minięciu przy linii dwóch graczy, piłka po jego zagraniu przeleciała pod nogą bramkarza. Zabrakło wtedy dostawienia nogi przez innego naszego gracza. Po połowie wynik był zatem bezbramkowy. W drugiej połowie celem było zdobycie gola. Musieliśmy grać jednak czujnie w obronie i nie pozwolić sobie na błąd, który kosztowałby nas utratę bramki. Mimo kilku rzutów rożnych czy wolnych nie udało nam się zdobyć gola. Trzeba podkreślić, że większość wrzutek była kompletnie nieudana. To za mocno, to za lekko. W tej połowie kolejne szanse na bramki miał Zajączkowski. W jednej sytuacji trafił w wychodzącego bramkarza a w innej po minięciu golkipera miał piłkę przed końcową linią i postanowił uderzyć. Strzał wylądował jednak znów na bocznej siatce. W bramce był obrońca z Izdebek więc pewnie po strzale w światło bramki gol by nie padł. Może gdyby padło podanie do innego naszego gracza, ale na to już było za późno. Przeciwnicy oddali kilka strzałów zza 16m. Te które leciały w bramkę nie sprawiły problemów naszemu bramkarzowi. Jedynie w jednej sytuacji Piwko źle obliczył lot piłki, która po zagraniu w pole karne wylądowała w okolicach słupka i od jego ręki wyszła na róg. W końcówce meczu dobrą okazję miał Józefczyk, który nie pierwszy raz był szybszy od obrońcy. Postanowił zejść z futbolówką do środka i oddać strzał. Ten jednak poleciał nad bramką. Gdy do końca meczu zostało już tylko parę minut, obie drużyny chciały za wszelką cenę zdobyć gola. Raz było groźnie pod bramką Izdebek a raz pod naszą. Gdy naciskaliśmy na rywala, wyprowadzili oni kontrę. Po niezbyt dobrym dograniu ze skrzydła w pole karne, do piłki dobiegł jednak gracz Izdebek, który był w odpowiednim miejscu i czasie. Oddał strzał. Jednak na miejscu był Pihut, który dobrym wślizgiem zablokował uderzenie. Praktycznie w ostatniej akcji meczu mieliśmy rzut wolny. Zagranie w pole karne okazało się kompletnie nieudane - za lekkie... Chwilę później sędzia zagwizdał ostatni raz a mecz zakończył się wynikiem 0-0. Czuć niedosyt. Bowiem mieliśmy parę szans na to by zdobyć tutaj gola. Nie udało się. Szkoda... Teraz u siebie będziemy grali z LKS-em Skołyszyn. Będzie to mecz o 2 miejsce w tabeli. Trzeba wygrać i zapewnić sobie lokatę zaraz za Przełęczą! Do boju!

• Komentarzy [0]
• czytano: [419]
• DO